Appletour

ziolek

krótki joke na temat znajomości języków przez Marokańskich handlarzy:
podchodzi do nas arab, patrz i mówi:
- England ?
my:
- No
- Spain ?
- No
- Czech Republic ?
- Close
Chwila ciszy i po chwili:
- Welcome Close, people from Close good people !!
i tu zaczyna wyjmować swój towar na sprzedaż Very Happy

Tradycja

A ja nie zapomne jednego zdarzenia z mojego zycia.
Dostalam od amanta Wink

piekny bukiet kwiatow z bilecikiem.
Piekna sprawa ale.....na bileciku byl fabryczny nadruk -In deepest sympathy-
+ jego odrecznie napisane slowa....."to co wyzej napisane mowi samo za siebie"
( jak to znajde gdzies to pokaze)

takie mnie wyznanie spotkalo Smile

tyle ze mi nikt nie umarl ani on nie mial zlych intencji, oczywiscie przyjelam i nie wytknelam bledu choc ktos inny moglby sie nawet obrazic.

ziolek

Z trochę innego podwórka. Ciotka w czasach stanu wojennego kupiła po długiej kolejne materiał na nową torbę (wtedy jak pewnie jeszcze pamiętacie "modne" były takie szmaciane torby na zakupy). Po kilkakrotnym zatrzymaniu przez patrol MO zaczęła podejrzewać, że cos z nowa torbą jest nie tak. Dopiero wtedy zauważyła (wcześniej nie mogła przez zaslepienie spowodowane udanym zakupem), że materiał ma napis PKP i idealnie nadaje się na zasłonki w tym popularnym u nas środku lokomocji.