Appletour

darkheush

Umyśliłem sobie zaliczenie zachodu i wschodu słońca z Potrójnej i tak też się stało.

W piątek ok. południa startuję na Leskowiec. Szczytowe piwko i podziwianie widoków. A jest co podziwiać. Królowa i Tatry, Makowski, Wyspowy. Mrau Very Happy

Po chwili restu ruszam dalej w stronę Łamanej Skały. Im bliżej, tym więcej śniegu. W końcu na trawersie Łamanej dreptam już po białym Laughing

Odwiedzam po drodze chatkę studencką i w promieniach zachodzącego słońca docieram do chatki na szczycie Potrójnej. Szybki wyskok na szczyt, przedstawienie pt. "Zachód słońca", wieczorne piwko, pogawędki z gospodarzami, nynu.

Rano o 6:30 wyskakuję z ciepłego śpiworowego barłogu na tą okrutną piździawicę na Potrójnej. Ale warto. Babjuszkę prawie można dotknąć, a o ostrze Tatr się można skaleczyć. Na wschodzie opatulone delikatnym woalem mgieł wierzchołki Wyspowego, na zachodzie Śląski Laughing

Po godzinie wracam do barłogu, dosypiam, potem śniadanko, kawusia i ruszam w stronę )( Kocierskiej. Upał. Niedaleko Kiczory zaliczam na błocie wywrotkę. Coś chrupnęło w kostce. Próbuję wstać. Boli jak jasna cholera. No pięknie się załatwiłeś chłopie. Kuśtyk, kuśtyk do Kocierskiej, łapanie stopa i przedwczesna ewakuacja w doliny. Szkoda Sad

Fotki - klik w obrazek:

[link widoczny dla zalogowanych]

Niedziela zapowiadała się w domowym zaciszu, ale gdzie tam. Ok 12 moje gg atakuje Nuśka. Propozycja wyjazdu do Kozubnika. Kostka boli, lecz postanawiam zaryzykować. Co mi tam.

Trochę industrialnych klimatów wprost z Beskidu Małego - klik w obrazek:

[link widoczny dla zalogowanych]

Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłem Wink

marol

Takimi fotami byś zanudzał Darku?, a wstydź się. Jakie taterki, marzenie.

baca